Wyszły na jaw grzechy z przeszłości
Policjanci z V komisariatu zatrzymali 18-latka i jego 19-letniego kolegę, którzy pod koniec września wybijając szybę w oknie wdarli się do domu śpiącej 88-latki i ją okradli. W trakcie prowadzonych czynności okazało się, że 18-latek ma na koncie jeszcze 8 innych przestępstw. sprawcom grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności...
Policjanci z V komisariatu zatrzymali 18-latka i jego 19-letniego kolegę, którzy pod koniec września wybijając szybę w oknie wdarli się do domu śpiącej 88-latki i ją okradli. W trakcie prowadzonych czynności okazało się, że 18-latek ma na koncie jeszcze 8 innych przestępstw. sprawcom grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Do przestępstwa doszło w nocy z 26 na 27 września b.r. Sprawcy wybijając szybę w oknie wdarli się do domu samotnie mieszkającej 88-letniej kobiety. Wykorzystując sen właścicielki domu, splądrowali pomieszczenia w poszukiwaniu gotówki. Znajdując jakieś pieniądze opuścili jej mieszkanie. Starsza pani następnego dnia rano widząc bałagan w domu i wybitą w oknie szybę zawiadomiła Policję. Okazało się, że złodzieje skradli jej 30 złotych.
Sprawą kradzieży z włamaniem zajęli się kryminalni z V komisariatu. W niespełna dwa tygodnie później operacyjni ustalili sprawców. Ich przypuszczenia okazały się słuszne. Wczoraj policjanci zatrzymali 18-letniego Łukasza W. i 19-letniego Sławomira L. z Lublina, notowanych wcześniej za różne przestępstwa. W trakcie prowadzonych z nimi czynności na komisariacie przyznali się do winy. Ale to nie były wszystkie ustalenia kryminalnych. Okazało się bowiem, że młodszy z nich – 18-latek ma na swoim „sumieniu” jeszcze 2 uszkodzenia samochodów oraz 6 kradzieży z włamaniami do pojazdów, których dopuścił się w 2009 roku. Jego łupem padły wówczas radia samochodowe, anteny i CB-radia.
Zatrzymani usłyszeli już zarzuty kradzieży z włamaniem. Ponadto 18-letniemu Łukaszowi W. przedstawiono dodatkowo 8 zarzutów dotyczących kradzieży z włamaniem do pojazdów oraz ich uszkodzenia. Sprawcom grozi kara do 10 lat więzienia.
A.S.
A.S.