Aktualności

Policjant w czasie wolnym od służby rozpoznał i zatrzymał złodziei

Operacyjny z 7. komisariatu w czasie wolnym od służby rozpoznał złodziei kołder i udaremnił kolejną kradzież. Łączne straty spowodowane przez sprawców to prawie 15 tysięcy złotych. Podczas szybkich działań na miejscu zatrzymano trzy osoby 39, 40 i 42 lata. Czwarty ze sprawców wpadł niedługo po zdarzeniu. Wewnątrz samochodu, który poruszali się zatrzymani odnaleziono torby aluminiowe oraz magnes do ściągania klipsów. Wszyscy odpowiedzą za kradzieże.

Do kradzieży kołder o wartości ponad 11 tysięcy złotych doszło w połowie stycznia w jednym ze sklepów w dzielnicy Czuby. Po zdarzeniu funkcjonariusze z 7. Komisariatu zabezpieczyli materiały z monitoringu, na których zarejestrowane zostały wizerunki sprawców. Ze zgromadzonymi dowodami skrupulatnie zapoznali się policjanci, którzy rozpoczęli poszukiwania złodziei.

W środę jeden z operacyjnych wybrał się na zakupy do galerii, gdzie doszło wcześniej do kradzieży. Będąc w sklepie zwrócił uwagę na cztery osoby, które wyglądem przypominały sprawców kradzieży ze stycznia. Dodatkowo bardzo szybko okazało się, że na parkingu stoi samochód, którym wówczas mieli przyjechać sprawcy.

W związku z tymi podejrzeniami policjant od razu powiadomił przebywających w okolicy funkcjonariuszy oraz zgłosił sprawę dyżurnemu, który na miejsce skierował policjantów będących w służbie. Podczas szybkich działań funkcjonariusze zatrzymali 3 osoby w wieku 39, 40 i 42 lat. Czwarty ze sprawców w wieku 47 lat został zatrzymany niedługo później. Wszyscy zatrzymani to mieszkańcy Lublina. Podczas przeszukania użytkowanego przez zatrzymanych samochodu funkcjonariusze odnaleźli aluminiowe torby oraz magnes do ściągania klipsów antykradzieżowych. Po przejrzeniu nagrań monitoringu okazało się, że sprawcy w dniu zatrzymania również skradli kołdry o wartości ponad 3000 złotych.

Wszyscy zatrzymani dzisiaj usłyszą po 3 zarzuty kradzieży mienia o łącznej wartości blisko 15 tysięcy złotych. Może im grozić do 5 lat więzienia.

komisarz Kamil Gołębiowski    

Powrót na górę strony