Zamiast taksówki przyjechali kryminalni
Kryminalni z komendy miejskiej zatrzymali w Warszawie poszukiwanego 30-latka. Mężczyzna zamówił taksówkę, którą chciał pojechać na imprezę. Zamiast tego podjechali operacyjni, którzy zabrali go z ulicy wprost do celi. Za mieszkańcem gminy Turka wydano dwa listy gończe. Najbliższy rok spędzi w zakładzie karnym.
W piątek przed północą na ul. Reduty w Warszawie kryminalni z KMP w Lublinie zatrzymali 30-letniego mieszkańca Turki. Mężczyzna był poszukiwany dwoma listami gończymi za przestępstwo seksualne i kierowanie pojazdem po pijaku. Do odbycia ma karę w łącznym wymiarze jednego roku.
Mężczyzna przez kilka miesięcy ukrywał się w Rosji. Ale z ostatnich ustaleń policjantów wynikało, że we wrześniu wrócił do Polski i kolejno przybywał w kilku miejscowościach na terenie województwa mazowieckiego. Sukcesywnie zmieniał miejsca zamieszkania i wygląd zewnętrzny. Wszystkie te zabiegi w jego przekonaniu miały być skuteczne i chronić go przed zatrzymaniem.
Ostatnie informacje kryminalnych wskazywały, że poszukiwany podjął pracę dorywczą w Warszawie. Trop prowadził do dzielnicy Wola. W piątkowy wieczór kryminalni zatrzymali poszukiwanego po tym, jak wyszedł z mieszkania znajomego z zamiarem udania się na imprezę w jednym ze stołecznych klubów. Kiedy czekał na przystanku na zamówioną taksówkę ku jego zaskoczeniu zamiast "taryfy" przyjechali do niego kryminalni. Mężczyzna był kompletnie zaskoczony i nie stawiał oporu. Jak sam przyznał policjantom, nie spodziewał się, że zostanie zatrzymany w drodze do klubu. 30-latek od razu z ulicy trafił do celi.
nadkomisarz Kamil Gołębiowski