Eliminujemy z ruchu kierowców "na zakazie"
Tylko wczoraj lubelscy policjanci zatrzymali 4 kierujących, którzy wsiedli za kierownicę pomimo prawomocnego zakazu prowadzenia pojazdów. W 3 przypadkach mężczyźni byli nietrzeźwi. Dodatkowo policjanci zatrzymali 35-latka, który kierował w stanie nietrzeźwości, uciekał, nie miał uprawnień i posiadał narkotyki. Za łamanie sądowego zakazu grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Pomimo surowych przepisów i konsekwencji prawnych, nadal zdarzają się przypadki kierowców, którzy ignorują sądowe zakazy prowadzenia pojazdów i decydują się wsiąść za kierownicę. To poważne naruszenie prawa, które naraża na niebezpieczeństwo uczestników ruchu drogowego. Dlatego policjanci prowadzą regularne kontrole w celu ujawnienia takich przypadków, a osoby łamiące zakazy muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Tylko wczoraj na ternie działania Komendy miejskiej Policji w Lublinie ujawnionych zostało 4 kierujących, którzy złamali sądowe zakazy.
Jako pierwszy wpadł 28-letni kierujący mercedesem. Mężczyzna został zatrzymany przez policjantów ruchu drogowego na al. Unii Lubelskiej. Jak się okazało, posiadał prawomocny zakaz prowadzenia pojazdów oraz był poszukiwany do odbycia kary aresztu.
Kolejne zdarzenie miało miejsce na terenie działania komisariatu w Bełżycach. Tam z kolej policjanci z patrolówki zatrzymali 38-letniego kierowcę seata. Mężczyzna miał w organizmie 1,5 promila alkoholu oraz prawomocny dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Na alei Solidarności policjanci zatrzymali kierującego Fiatem, który przekroczył dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym. W trakcie legitymowania wyszło na jaw, że on również wsiadł za kierownicę „na zakazie”.
W miejscowości Snopków 23-latek wjechał do rowu citroenem. Jak się okazało, w organizmie miał blisko 2 promile alkoholu, a koncie sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Mieszkaniec powiatu lubelskiego trafił do policyjnej celi.
Do równie groźnego zdarzenia doszło wieczorem w Lublinie. Policjanci z oddziału prewencji chcieli zatrzymać do kontroli kierującego volkswagenem. Mężczyzna zlekceważył sygnały i zaczął uciekać. Swój piracki rajd zakończył kolizją z barierkami. Jak się okazało, mężczyzna w organizmie miał blisko 1,5 promila alkoholu. Ponadto nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami, a w trakcie przeszukania policjanci odnaleźli narkotyki. 35-latek trafił do policyjnej celi.
Sądowy zakaz prowadzenia pojazdów to kara stosowana wobec osób, które w sposób rażący naruszyły przepisy ruchu drogowego. Najczęściej dotyczy on kierowców prowadzących pojazd pod wpływem alkoholu lub narkotyków, będących sprawcami poważnych wykroczeń i przestępstw drogowych, wielokrotnie łamiących przepisy i wykazujących lekceważący stosunek do zasad bezpieczeństwa. Taki zakaz ma na celu ochronę innych uczestników ruchu drogowego i uniemożliwienie dalszego stwarzania zagrożenia przez nieodpowiedzialnych kierowców. Niestety, niektórzy z nich świadomie łamią prawo, nie zważając na konsekwencje.
Osoby, które prowadzą pojazd mimo sądowego zakazu, muszą liczyć się z poważnymi konsekwencjami.
Polskie prawo przewiduje w takich przypadkach:
- Karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat
- Dodatkowy zakaz prowadzenia pojazdów na okres od roku do 15 lat,
- Wysokie kary finansowe i możliwość zastosowania środków karnych, takich jak obowiązek zapłaty nawiązki na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
- Dodatkowo, jeśli kierowca został zatrzymany podczas kontroli w stanie nietrzeźwości, musi liczyć się z jeszcze surowszymi konsekwencjami, w tym możliwością konfiskaty pojazdu. Ignorowanie zakazu to lekceważenie bezpieczeństwa. Decyzja o prowadzeniu pojazdu mimo sądowego zakazu to nie tylko wykroczenie przeciwko prawu, ale także poważne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego.
Apelujemy o rozwagę i przestrzeganie przepisów! Przypominamy, że osoby łamiące sądowe zakazy prowadzenia pojazdów będą konsekwentnie ścigane i rozliczane z popełnionych czynów. Bezpieczeństwo na drogach zależy od wszystkich uczestników ruchu – nie bądźmy obojętni na nieodpowiedzialne zachowania!
nadkomisarz Kamil Gołębiowski