Policja poszukuje oszustek
Policjanci z I komisariatu poszukują oszustek, które podając się za kuzynki telefonicznie wyłudzają pieniądze od starszych osób. Mało brakowało, a 83-letnia mieszkanka Lublina straciłaby 6 tys. złotych. Na szczęście uratowała ją trzeźwość umysłu. Niestety 150 złotych straciła 78-latka z Lublina, która myśląc że rozmawia z siostrzenicą podała jej kody doładowujące, by zasilić jej konto...
Policjanci z I komisariatu poszukują oszustek, które podając się za kuzynki telefonicznie wyłudzają pieniądze od starszych osób. Mało brakowało, a 83-letnia mieszkanka Lublina straciłaby 6 tys. złotych. Na szczęście uratowała ją trzeźwość umysłu. Niestety 150 złotych straciła 78-latka z Lublina, która myśląc że rozmawia z siostrzenicą podała jej kody doładowujące, by zasilić jej konto.
Wczoraj około godz. 10.00 na telefon stacjonarny 83-letniej samotnie mieszkającej mieszkanki Lublina zadzwonił telefon. W słuchawce odezwał się głos zachrypniętej kobiety: „Ciocia?” Właścicielka mieszkania myśląc że dzwoni jej siostrzenica z Olsztyna, która za dwa dni ma przyjechać do niej na wakacje, dla upewnienia jeszcze spytała: „To ty Basiu?”. Rozmówczyni potwierdziła. Rzekoma Basia powiedziała, że w tej chwili jest w Zamościu i pilnie potrzebuje pieniędzy na jakąś inwestycję. Poprosiła o 10 tys. złotych. Starsza pani odparła, że może jedynie zaoferować 6 tys. złotych, które ma na koncie w banku.
„Basia” przystała na te kwotę dodając, by o pożyczce „ciocia” nikomu nie wspomniała. Po chwili kobieta przekazała słuchawkę mężczyźnie, a sama zaczęła udawać, że płacze. Tajemniczy rozmówca spytał Lubliniankę, czy słyszy płacz swojej siostrzenicy. Potwierdził ,że to przez jej kłopoty finansowe.
Następnie obie panie omówiły warunki odbioru gotówki. Tego samego dnia o godz. 17:00 po pieniądze miał zgłosić się mężczyzna.
Po zakończonej rozmowie 83-latka nabrała pewnych wątpliwości. Dla upewnienia się postanowiła jednak skontaktować się ze swoją siostrzenicą z Olsztyna. Wówczas okazało się, że prawdziwa Basia nie dzwoniła. Starsza pani o wszystkim powiadomiła policję. Po pieniądze o wyznaczonej godzinie, nikt nie przyszedł.
Niestety, inaczej zakończyła się próba oszustwa kolejnej mieszkanki Lublina. Przed południem na jej domowy telefon zadzwoniła kobieta i ochrypniętym głosem przedstawiła się jako kuzynka. Ponieważ 78-latka faktycznie ma kuzynkę Basię w Biskupicach posiadającą problemy z gardłem, przyjęła że to ona telefonuje. Rozmówczyni poinformowała, ze potrzebuje 6 tys. złotych na przedłużenie lokaty. Niestety, starsza pani mogła zaoferować jedynie 600 złotych. Słysząc to, rzekoma kuzynka poprosiła zatem, by „ciotka” wspomogła ją doładowując jej konto.
78-latka poinstruowana przez rozmówczynię, udała się do kiosku, gdzie kupiła dwie karty doładowujące do telefonów komórkowych. W sumie za 150 złotych Kiedy „Basia” oddzwoniła, starsza pani podała jej kody. Kilka minut po rozmowie, 78-latka postanowiła zadzwonić do Biskupic. Wtedy prawda wyszła na jaw. Tamta Basia okazał się oszustką. Kobieta straciła 150 złotych.
Policja apeluje o ostrożność i zachowanie zdrowego rozsądku w kontaktach z nieznajomymi. Jeśli dzwoni do nas osoba podająca się za członka naszej rodziny w celu pożyczenia gotówki, upewnijmy się z kim faktycznie mamy do czynienia. To niewiele kosztuje wysiłku. A skutki pochopnie podjętej decyzji mogą być później tragiczne.
A.S.