Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Zgubiła go wystajaca stopa

Policjanci z II komisariatu zatrzymali 20-letniego mieszkańca Lublina, który przed kilkoma tygodniami jednej z kobiet skradł z samochodu torebkę, po tym, gdy ta przepuściła go na przejściu dla pieszych. W torebce było 3,5 tys. złotych. Sprawcę kradzieży pomógł ustalić m.in. zapis miejskiego monitoringu. Kryminalni zatrzymali 20-latka w mieszkaniu, ukrytego pod stertą grubych pierzyn. Jak się okazało Łukasz Z. jest dobrze znany stróżom prawa. W lipcu b.r. opuścił zakład karny, gdzie odsiadywał karę ponad 2 lat więzienia za rozbój...

Policjanci z II komisariatu zatrzymali 20-letniego mieszkańca Lublina, który przed kilkoma tygodniami jednej z kobiet skradł z samochodu torebkę, po tym, gdy ta przepuściła go na przejściu dla pieszych. W torebce było 3,5 tys. złotych. Sprawcę kradzieży pomógł ustalić m.in. zapis miejskiego monitoringu. Kryminalni zatrzymali 20-latka w mieszkaniu, ukrytego pod stertą grubych pierzyn. Jak się okazało Łukasz Z. jest dobrze znany stróżom prawa. W lipcu b.r. opuścił zakład karny, gdzie odsiadywał karę ponad 2 lat więzienia za rozbój.  
 
 
Do kradzieży doszło w połowie września. 35-letnia mieszkanka Lublina w godzinach popołudniowych wracała z pracy do domu swoim samochodem. Podróżowała wraz ze swoją matką. Kiedy znalazła się na ul. Lubartowskiej w rejonie skrzyżowania z ul. Czwartek zatrzymała się przed przejściem dla pieszych by przepuścić nietrzeźwego pieszego. Nagle kierująca usłyszała, ze ktoś otwiera jej tylne drzwi  samochodu. Kiedy się odwróciła zauważyła mężczyznę, który właśnie kradł  torebkę leżącą na tylnym siedzeniu. Był to ten sam mężczyzna, którego dopiero co przepuściła na przejściu.  Sprawca rzucił się do ucieczki. Poszkodowana wybiegła ze swojego  renault i zaczęła gonić złodzieja, który kierował się w stronę ul. Czwartek. Kiedy mężczyzna wbiegł na szkolne boisko i przecisnął się przez dziurę w płocie, kobieta straciła go z oczu.
 
        O całym zajściu powiadomiła II komisariat. Policjanci ustalili, że łupem złodzieja padło 3,5 tys. złotych, klucze od mieszkania, dokumenty, telefon i panel do radia. Pokrzywdzona 35-latka powiedziała, że zapamiętała wygląd sprawcy i gotowa jest go rozpoznać.
Dzięki podanemu rysopisowi sprawcy oraz żmudnemu przeglądaniu zapisów kamer miejskiego monitoringu kryminalni wytypowali sprawcę. Zebrane ustalenia wskazały na 20-letniego Łukasza Z. z Lublina.
 
       Wczoraj policjanci udali się pod jeden z adresów przy ul. Króla Rogera. Przez kilka godzin obserwowali mieszkanie w bloku. Mieli informację, że w środku znajduje się typowany sprawca. Kiedy zapukali do drzwi mieszkania, w którym początkowo słychać był domowników, nagle rozmowy ucichły. Przez około godzinę nikt nie otwierał drzwi. Policjanci nie dali jednak za wygraną. W końcu drzwi do mieszkania otworzyła właścicielka, która szła do domu. Policjanci rozpoczęli poszukiwania 20-latka, pomimo zapewnień jego  matki i siostry, że tutaj go nie ma. Kryminalni przeszukali wszystkie pomieszczenia mieszkania, łącznie z balkonem. Kiedy weszli do dziecinnego pokoju zauważyli na łóżku bardzo grubą stertę kołder i poduszek. To wzbudziło ich podejrzenia. Kiedy podeszli bliżej ich oczom ukazał się kawałek ludzkiej stopy. Nie mieli już żadnych wątpliwości. Po chwili „wyciągnęli” z kryjówki 20-letniego Łukasza Z. Mężczyzna od razu trafił na komisariat, gdzie został przesłuchany. Pokrzywdzona 35-latka rozpoznała w nim sprawcę wrześniowej kradzieży.
 
       20-latek przyznał się do winy.  Jak oznajmił, wszystkie skradzione pieniądze przepuścił na ubrania, artykuły spożywcze i gry na automatach.   Jak się okazało, to nie pierwszy konflikt 20-latka z prawem. Zaledwie ponad dwa miesiące temu Łukasz Z. opuścił zakład karny, gdzie odbywał karę 2 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności za rozbój.
 
       Dziś 20-latek może trafić przed oblicze prokuratury, gdzie zapadnie decyzja co do dalszych jego losów.
A.S.
  • załącznik
Powrót na górę strony