Amsaff zaatakował kobietę
Wczoraj po południu na Czubach pies rasy ?amstaff? zaatakował kobietę. Agresywne zwierzę szarpało pokrzywdzoną zębami za nogę oraz ręce. Wezwani na miejsce policjanci z uwagi na realne zagrożenie życia i zdrowia poszkodowanej użyli broni wobec agresywnego zwierzęcia. Pokrzywdzona trafiła do szpitala.
Wczoraj po południu na Czubach pies rasy „amstaff” zaatakował kobietę. Agresywne zwierzę szarpało pokrzywdzoną zębami za nogę oraz ręce. Wezwani na miejsce policjanci z uwagi na realne zagrożenie życia i zdrowia poszkodowanej użyli broni wobec agresywnego zwierzęcia. Pokrzywdzona trafiła do szpitala.
Wczoraj około godziny 16:00 dyżurny lubelskich policjantów otrzymał zgłoszenie dotyczące gryzących się dwóch psów przy ul. Dziewanny w Lublinie. Na miejsce skierowany został patrol policji. Gdy policjanci dojechali na miejsce podszedł do nich świadek, który poinformował, że pies rasy „amstaff” zaatakował kobietę i trzyma ją zębami za nogę jednocześnie wskazując funkcjonariuszom miejsce zdarzenia. Tam policjanci zobaczyli kobietę, która głośno krzyczała wzywając pomocy. Agresywny pies stale atakował pokrzywdzoną szarpiąc ją za nogę oraz ręce. Z uwagi na realne zagrożenie życia i zdrowia zaatakowanej oraz brak innych możliwości na poskromienie zwierzęcia policjanci użyli broni służbowej oddając strzał w kierunku psa. W tym czasie na miejsce wezwana została załoga pogotowia ratunkowego, która przewiozła pokrzywdzoną do szpitala.
Jak ustalili policjanci 51-letnia kobieta, która została zaatakowana wyszła z domu na spacer ze swoim psem bokserem. Pies miał obroże oraz kaganiec. Po drodze kobieta wstąpiła do sklepu przywiązując pupila. Po chwili usłyszała dobiegające z zewnątrz odgłosy gryzących się psów. Gdy wyszła zobaczył, że amstaff atakuje jej psa. Gdy próbowała rozdzielić zwierzęta agresywny amstaff zaatakował ją szaprpiąc za ręce oraz nogę. Policjanci po kilkunastu minutach ustalili właściciela agresywnego czworonoga. Jak wynika ze wstępnych ustaleń pies najprawdopodobniej sam uciekł z mieszkania na parterze przez otwarte okno. W tym czasie właściciel robił zakupy w pobliskim sklepie. Gdy wrócił do domu psa już nie było.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że pies posiadał aktualne szczepienia. Zaatakowana kobieta została wypisana do domu.
Policjanci przypominają, że w takim przypadku właściciel psa może odpowiedzieć przed sądem za niezachowanie środków ostrożności przy trzymaniu psa, za co grozi mu kara grzywny. Może też ponieść odpowiedzialność za uszkodzenie ciała za co grozi do lat 2 pozbawienia wolności.
Po raz kolejny przypominamy o podstawowych zasadach obrony przed agresywnym psem.
Pamiętajmy, że nie należy zbliżać się do obcego psa, nawet jeśli wydaje się być przyjazny oraz nie należy go głaskać. Jeżeli pies zaatakuje dobrze jest odgrodzić się od niego np. kurtką, tornistrem, rowerem czymś, co mamy pod ręką. Jeśli pies zdoła nas przewrócić trzeba zwinąć się w kłębek przyjmując tzw. "postawę żółwia" z twarzą do ziemi, złączonymi nogami, z pięściami na karku. Pamiętajmy, aby osłonić rękami uszy.
J.D.