Policjanci zatrzymali oszusta.
Do 8 lat pozbawienia wolności grozi 57-letniemu mieszkańcowi Lublina. Mężczyzna ma na swoim koncie kilkanaście przestępstw. Henryk S. podając się za pracowników rożnych instytucji zdołał wyłudzić od starszych osób blisko 10.000 zł. W przeszłości Henryk S. był wielokrotnie notowany przez Policję. Na swoim koncie ma głównie przestępstwa przeciwko mieniu. 57-latek poszukiwany był także przez Komisariat Policji w Warszawie. Decyzją Sądu podejrzany został tymczasowo aresztowany na okres dwóch miesięcy.
Do 8 lat pozbawienia wolności grozi 57-letniemu mieszkańcowi Lublina. Mężczyzna ma na swoim koncie kilkanaście przestępstw. Henryk S. podając się za pracowników rożnych instytucji zdołał wyłudzić od starszych osób blisko 10.000 zł. W przeszłości Henryk S. był wielokrotnie notowany przez Policję. Na swoim koncie ma głównie przestępstwa przeciwko mieniu. 57-latek poszukiwany był także przez Komisariat Policji w Warszawie. Decyzją Sądu podejrzany został tymczasowo aresztowany na okres dwóch miesięcy.
W piątek kryminalni z KMP w Lublinie zatrzymali na Sławinku 57-letniego mężczyznę. Z operacyjnych ustaleń policjantów wynikało, że Henryk S. na terenie województwa lubelskiego dopuścił się kilkunastu oszustw. Jak ustalili kryminalni oszust wykorzystywał ludzką łatwowierność. Przyjeżdżając do małej miejscowości zagadywał napotkanych mieszkańców o sytuację w miasteczku. Przedstawiał się za pracowników rożnych instytucji np. urzędu gminy, czy też izby skarbowej. Twierdził, że chce pomóc osobom, które znajdują się w trudnej sytuacji. Zazwyczaj to właśnie sami mieszkańcy wskazywali oszustowi ludzi, którzy potrzebowali pomocy. W większości ofiarami oszusta były starsze, samotnie mieszkające osoby. Od sierpnia do listopada bieżącego roku na terenie województwa lubelskiego 57-latek zdołał oszukać kilkanaście osób.
Na początku października pokrzywdzone zostały dwie mieszkanki gm. Żółkiewka. Jednej z nich oświadczył, że komputer wylosował ją do odbioru nagrody pieniężnej w kwocie 6 tysięcy złotych. Otrzymanie pieniędzy uzależnił od wpłacenia opłaty manipulacyjnej w kwocie 400 zł. Starsza pani z sąsiedniego pokoju przyniosła pieniądze. Mężczyzna wyrwał jej banknoty z rąk, pocałował w policzek i wyszedł z mieszkania obiecując jednocześnie, że niedługo pojawi się z gotówką. Tego samego popołudnia mężczyzna pojawił się w domu drugiej 74-letniej mieszkanki tej gminy. Tej kobiecie z kolei oszust tłumaczył, że ma braki w składkach na ubezpieczenie i z tego tytułu może stracić przysługującą jej kwotę 16 tysięcy złotych. Mężczyzna twierdził, że pomoże jej odzyskać pieniądze, jeżeli wpłaci ona 9 tysięcy złotych. Kobieta nie miała takich pieniędzy w domu i wypłaciła mężczyźnie 90 złotych.
W podobny sposób sprawca zdołał oszukać także mieszkańców powiatu lubelskiego oraz lubartowskiego. Jak ustalili policjanci wyłudził blisko 10.000 zł.
Henryk S. znany jest policji. W przeszłości był kilkokrotnie notowany za przestępstwa przeciwko mieniu. 57-latek poszukiwany był także przez Komisariat Policji w Warszawie w celu ustalenia miejsca pobytu. Podejrzany doprowadzony został do sądu z wnioskiem o areszt. Za oszustwa grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
R.L.R.