Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

7 latek błąkał się bez opieki po ulicach miasta. Jego pijana matka nie zauważyła , że dziecko wyszło z mieszkania.

Do policyjnego aresztu trafiła 42-letnia kobieta, która mając ponad 2 promile alkoholu w organizmie ?opiekowała się? trojką swoich dzieci w wieku 3, 6 i 7 lat. Najstarszego z jej synów, znalazł na jednej z ulic o godz. 22.00 mieszkaniec Lublina będący na spacerze z psem. Dziecko było zmarznięte i przemoczone. Za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia dziecka może jej grozić kara do 5 lat wiezienia.

Do policyjnego aresztu trafiła 42-letnia kobieta, która mając ponad 2 promile alkoholu w organizmie „opiekowała się” trojką swoich dzieci w wieku 3, 6 i 7 lat. Najstarszego z jej synów, znalazł na jednej z ulic o godz. 22.00 mieszkaniec Lublina będący na spacerze z psem. Dziecko było zmarznięte i przemoczone. Za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia dziecka może jej grozić kara do 5 lat wiezienia.

Wczoraj około godz. 22.00 policjanci z I komisariatu otrzymali telefoniczne zgłoszenie od jednego z mieszkańców miasta. Mężczyzna poprosił o pilny przyjazd stróżów prawa. Z jego relacji wynikało, że będąc przed chwilą na spacerze z psem zauważył na ul. Niecałej pozostawionego bez opieki chłopca. Dziecko było zmarznięte i miało przemoczone nogawki. Nie chciało wiele mówić. Mężczyzna zabrał chłopca do pobliskiej szkoły by czekać na przyjazd stróżów prawa.
Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, ustalili, że chłopcem jest 7-letni mieszkaniec miasta. Policjanci udali się do jego miejsca zamieszkania. W domu znajdowała się 42-letnia matka chłopca oraz znajomy rodziny. Kobieta była nietrzeźwa, miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie. W mieszkaniu znajdowało się jeszcze dwoje jej dzieci w wieku 3 i 6 lat. Dzieci nie spały o tej porze. Na pytanie policjantów, gdzie jest 7-letni syn, kobieta początkowo stwierdziła, że w sąsiednim pokoju, potem zmieniła jednak zdanie, twierdząc, że u babki. Na koniec zaś odparła, że ostatni raz widziała syna przed południem.
42-latka została osadzona w policyjnym areszcie. Policjanci powiadomili pogotowie ratunkowe, które przewiozło zarówno 7 –latka jak i jego młodych braci do szpitala na obserwację. Dzisiaj po wytrzeźwieniu kobieta została przesłuchana i usłyszała zarzut narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia dziecka. Grozi jej kara do 5 lat wiezienia.
A.S.
Powrót na górę strony