Stanął w obronie
33-letni policjant w drodze na siłownię był świadkiem pobicia. Kilku napastników biło i kopało powalonego na ziemię mężczyznę. Nikt z gapiów nie reagował. Kiedy funkcjonariusz ruszył poszkodowanemu na ratunek, sam stał się obiektem agresji. W wyniku podjętej interwencji będąc po służbie sam został pobity i okradziony. Napastnicy jednak nie długo czuli się bezkarnie. Zatrzymali ich wywiadowcy i policjanci z II komisariatu. 27, 30 i 31-latek zostali już aresztowani. Czwarty ze sprawców będzie stawiać się na policyjny dozór. Za pobicie i rozbój grozi im kara do 12 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w piątkowy wieczór. Kilkanaście minut przed godz. dwudziestą policjant z IV komisariatu w czasie wolnym od służby szedł w kierunku mieszczącej się przy ul. Kleeberga siłowni. W drodze na miejsce zauważył trzech mężczyzn, którzy bili leżącego na ziemi innego mężczyznę. Sprawcy byli brutalni. Napastnicy kopali swoją ofiarę, po czym podnosili z ziemi i z powrotem rzucali. Chociaż całe zdarzenie działo się na oczach wielu świadków, nikt nie zareagował, by pomóc pobitemu. Funkcjonariusz ruszył poszkodowanemu na ratunek. Podejmując interwencję uprzedził sprawców, że jest policjantem. Na jego żądanie, by zostawili mężczyznę, całą agresję skierowali w jego stronę. Jeden z nich zabrał mu reklamówkę, w której znajdowało się sportowe obuwie oraz czapka. Po chwili napastnicy rzucili się na niego z pięściami. Po kilku minutach dołączył do nich czwarty z kompanów. Po przewróceniu go na ziemię, kopali i bili po całym ciele. Funkcjonariusz po wyswobodzeniu się z rąk oprawców, skierował się na schody pobliskiej siłowni. Kiedy z budynku wybiegło dwóch mężczyzn, napastnicy uciekli.
O całym zdarzeniu powiadomiono dyżurnego Policji. Pięć minut po zgłoszeniu na miejsce przybyli wywiadowcy oraz kryminalni z II komisariatu. Wspólnie z funkcjonariuszem udali się w penetrację za sprawcami. Po paru minutach, kilka ulic dalej, funkcjonariusz rozpoznał jednego z nich. Mężczyzna „majstrował” przy telefonie komórkowym. Przy próbie zatrzymania, usiłował ukryć w ustach wyjętą z telefonu kartę SIM. Kolejni sprawcy wpadli na ul. Koryznowej. Cała czwórka trafiła do policyjnego aresztu. Wyczuwalna była od nich woń alkoholu. Okazali się nimi mieszkańcy Lublina w wieku 24-30 lat w tym dwaj bracia oraz 31 letni mieszkaniec gm. Wólka.
33-letni funkcjonariusz, który podjął interwencję po opatrzeniu medycznym został zwolniony do domu. W wyniku pobicia doznał powierzchownych obrażeń głowy i twarzy. Posiada też ogólne potłuczenia. Policjant stracił odzież sportową i obuwie, których wartość oszacował na kwotę około 300 złotych.
W miniony weekend mężczyźni usłyszeli zarzut pobicia i rozboju. Wobec 27-letniego Łukasza K., 30-letniego Pawła U. oraz 31-letniego Roberta S. zastosowano tymczasowy areszt. 24-letni Kamil U. będzie stawiać się na policyjny dozór.
A.S.