Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Schowali budkę przed deszczem.

Policjanci z V Komisariatu Policji w Lublinie zatrzymali przy ul. Braci Wieniawskich dwóch mężczyzn. Przy 24 latku oraz jego 27-letnim kompanie mundurowi odnaleźli aparat telefoniczny. Dwaj mieszkańcy Lublina w chwili zatrzymania byli pijani, mieli po 1, 5 promila alkoholu. Amatorzy nocnych rozmów nie potrafili wyjaśnić skąd wzięli ?budkę?. Być może czekali na ważny telefon, a padający deszcz zmusił ich do ukrycia się w prześwicie budynku.

Policjanci z V Komisariatu Policji w Lublinie zatrzymali przy ul. Braci Wieniawskich dwóch mężczyzn. Przy 24 latku oraz jego 27-letnim kompanie mundurowi odnaleźli aparat telefoniczny. Dwaj mieszkańcy Lublina w chwili zatrzymania byli pijani, mieli po 1, 5 promila alkoholu. Amatorzy nocnych rozmów nie potrafili wyjaśnić skąd wzięli „budkę”. Być może czekali na ważny telefon, a padający deszcz zmusił ich do ukrycia się w prześwicie budynku. 
 
Padał deszcz, noc zapowiadała się na spokojną. Policjanci z V Komisariatu Policji wyjechali w patrol po ulicach osiedla Czechów. Przejeżdżając obok Braci Wieniawskich zauważyli stojących w prześwicie budynku dwóch mężczyzn. Ponieważ dochodziła już druga w nocy mundurowi postanowili sprawdzić, co robią na ulicy. Gdy radiowóz zatrzymał się nieznajomi rzucili się do ucieczki.  Przebiegając przez prześwit policjanci zauważyli leżący na ziemi aparat telefoniczny oraz butelki po piwie. Chwilę później „uciekinierzy” zostali zatrzymani. Okazali się nimi dwaj mieszkańcy Lublina w wieku 24 i 27 lat. W chwili zatrzymania mężczyźni byli pijani, mieli blisko po 1, 5 promila alkoholu. W trakcie rozpytania  nie potrafili wyjaśnić skąd wzięli aparat. Niejasno tłumaczyli, że znaleźli go nieopodal prześwitu. Bez zastanowienia przenieśli go w suche miejsce. Policjanci ustalili już pokrzywdzonego, którym jest jedna z firm telekomunikacyjnych.  Czekamy na oszacowanie powstałych strat.
Karol W. i Jacek W. trafili do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu będą z nimi wykonywane dalsze czynności.  Będziemy ustalać, co skłoniło ich do zabrania aparatu. Być może była to nagła potrzeba skomunikowania się ze znajomym bądź znajomą, a niestety pogoda nie sprzyjała staniu na deszczu. Zapomnieli jednak,  że po wyrwaniu wszystkich  kabli i połączeń kontakt i tak nie będzie możliwy.
R.L.R
  • załącznik
Powrót na górę strony