Zabarykadował się w mieszkaniu by uniknąć kary
Policjanci z VIII komisariatu w Lublinie zatrzymali 17-latka, który przed policjantami zabarykadował się w swoim mieszkaniu. Mężczyzna był poszukiwany za pobicie oraz kradzież z włamaniem. Sprawca za pomocą siekiery i kuchennego noża groził zabójstwem i próbował zmusić funkcjonariuszy by odstąpili od jego zatrzymania. 17-letni mieszkaniec Lublina postanowieniem sądu został tymczasowo aresztowany
Policjanci z VIII komisariatu w Lublinie zatrzymali 17-latka, który przed policjantami zabarykadował się w swoim mieszkaniu. Mężczyzna był poszukiwany za pobicie oraz kradzież z włamaniem. Sprawca za pomocą siekiery i kuchennego noża groził zabójstwem i próbował zmusić funkcjonariuszy by odstąpili od jego zatrzymania. 17-letni mieszkaniec Lublina postanowieniem sądu został tymczasowo aresztowany.
Do zdarzenia doszło przy ul. Kunickiego w Lublinie. Kryminalni z VIII komisariatu zauważyli mężczyznę, który był poszukiwany za kradzież z włamaniem i pobicie. Kiedy mundurowi przystąpili do jego zatrzymania, ten na ich widok rzucił się do ucieczki i wbiegł do klatki schodowej budynku w którym mieszkał. Policjanci zauważyli, że 17-latek ukrył się w swoim mieszkaniu, w którym przebywał także jego ojciec.
Funkcjonariusze wielokrotnie wydawali polecenia by domownicy otworzyli drzwi, jednak bezskutecznie. Z wnętrza mieszkania 17-latek krzyczał do policjantów by odstąpili od jego zatrzymania, gdyż on się nie podda. Ponadto wykrzykiwał, że zabije nożem każdego z policjantów, który wejdzie do jego mieszkania. Mundurowi skonsultowali przebieg zdarzenia z prokuratorem, który zezwolił na wywarzenie drzwi.
Policjanci po wejściu do mieszkania zauważyli, że poszukiwany 17-latek trzymał w ręku duży, kuchenny nóż. Mężczyzna wbiegł z nim do pokoju zabierając leżącą w korytarzu siekierę. Zamykając drzwi ponownie zaczął grozić interweniującym policjantom, że jeśli wejdą do jego pokoju to on ich zabije. Ojciec 17-latka widząc sytuację poprosił policjantów o kilka minut rozmowy z synem by go przekonać do poddania się. Jednak 17-latek pomimo wielu próśb ze strony ojca, nie chciał odłożyć trzymanych w rękach noża i siekiery.
Kajdanki na rękach 17-latka zatrzasnęły się dopiero po długich rozmowach z policjantami. Poszukiwany w pewnym momencie sam zrozumiał, że nie uniknie odpowiedzialności za swoje czyny. Wtedy też poddał się i odłożył niebezpieczne narzędzia.
Jeszcze tego samego dnia sąd zastosował wobec Adriana Z. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Wkrótce 17-latek za swoje czyny odpowie przed sądem.
A.A.