" Ile grozi za kradzież?"
Na IV komisariat Policji zgłosiła się dwójka nastolatków, pytając o sankcję karną za kradzież telefonu. Ja się potem okazało, nie był to przypadek, bowiem faktycznie 18-latka i jej 17-letni kompan mają na koncie przestępstwo. Ale nie kradzież, jak myśleli, tylko rozbój, w wyniku którego telefon komórkowy w obawie przed spaleniem włosów oddał im młody mieszkaniec Lublina...
Na IV komisariat Policji zgłosiła się dwójka nastolatków, pytając o sankcję karną za kradzież telefonu. Ja się potem okazało, nie był to przypadek, bowiem faktycznie 18-latka i jej 17-letni kompan mają na koncie przestępstwo. Ale nie kradzież, jak myśleli, tylko rozbój, w wyniku którego telefon komórkowy w obawie przed spaleniem włosów oddał im młody mieszkaniec Lublina.
W minioną sobotę na IV komisariat Policji zgłosiło się dwóje młodych ludzi. 18-letnia mieszkanka Lublina oraz towarzyszący jej 17-latek zapytali policjantów, ile może grozić za kradzież telefonu komórkowego. Zadane pytanie wzbudziło pewne podejrzenia u funkcjonariuszy, którzy postanowili bliżej „przyjrzeć się” nastolatkom. W trakcie dalszej rozmowy z nimi okazało się, że ich ciekawość dotycząca sankcji karnej za kradzież telefonu nie była przypadkowa.
Ustalono bowiem, że zarówno 18-latka jak i jej kolega mają coś na swoim sumieniu.
Ustalono bowiem, że zarówno 18-latka jak i jej kolega mają coś na swoim sumieniu.
W trakcie dalszego rozpytania w końcu przyznali, że dokonali kradzieży telefonu. Do tego zdarzenia miało dojść w minioną środę na ul. Popiełuszki w lublinie. Z relacji nastolatków wynika, że 18-latka widząc przed blokiem na Al. Racławickich siedzącego chłopca w towarzystwie koleżanki podsunęła kompanowi pomysł, by zabrać mu telefon komórkowy. Kiedy poszkodowany wraz ze znajomą ruszyli w kierunku ul. Popiełuszki, nastolatkowie podążyli za nimi w tym samym kierunku. Znajdując się w ustronnym miejscu, nagle 18-latka podbiegła do młodego chłopca i ręką chwyciła go za rękaw bluzy żądając wydania telefonu. Kiedy napadnięty poprosił, by go zostawiła, napastniczka złapała go za szyję i zaciskając place ponowiła swoje zadanie dodając, że przeciwnym razie” spali mu włosy”. Na dowód tego pokazała trzymaną w ręku zapalniczkę. Słowa dziewczyny potwierdził jej 17-letni kompan, który poradził chłopakowi, by wykonał polecenie. Chłopiec z obawy o swoje zdrowie i życie wydał telefon, wyjmując z niego po uzgodnieniu kartę SIM. Napastniczka ostrzegła swoją ofiarę, że jak powie o tym Policji , to się na nim zemści.
Jak ustalili dalej policjanci, sprawcy skradzioną w wyniku rozboju komórkę następnego dnia sprzedali na jednym z targowisk i podzielili się pieniędzmi.
Jak się jednak okazało, nie cieszyli się długo wolnością. Z obawy o to, że poszkodowany zgłosi się na Policję i powie o wszystkim, postanowili wyprzedzić fakty. Nie zdawali sobie sprawy tylko z tego , że popełnione przez nich przestępstwo to nie kradzież, a rozbój, za który grozi kara do 12 lat więzienia.
Nastolatkowie trafili do policyjnego aresztu. Wczoraj orzeczono wobec nich środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji.
A.S.