Obce jej było siódme przykazanie
Choć często bywała w obiektach sakralnych, najwyraźniej obce jej było siódme przykazanie ?Nie kradnij?. 60-letnia mieszkanka Lublina odwiedzała lubelskie świątynie, nie po to by się modlić, lecz okradać z portfeli pogrążonych w modlitwie wiernych. W sumie policjanci z I komisariatu udowodnili jej od lipca do września b.r. sześć takich kradzieży. Za popełnione ?grzechy? grozi kobiecie kara do 5 lat więzienia...
Choć często bywała w obiektach sakralnych, najwyraźniej obce jej było siódme przykazanie „Nie kradnij”. 60-letnia mieszkanka Lublina odwiedzała lubelskie świątynie, nie po to by się modlić, lecz okradać z portfeli pogrążonych w modlitwie wiernych. W sumie policjanci z I komisariatu udowodnili jej od lipca do września b.r. sześć takich kradzieży. Za popełnione „grzechy” grozi kobiecie kara do 5 lat więzienia.
60-letnia mieszkanka Lublina została zatrzymana przez kryminalnych z I komisariatu wczorajszego dnia. Kobieta była znana mundurowym za jej wcześniejsze konflikty z prawem polegające na okradaniu wiernych w lubelskich świątyniach. Tak było też w ciągu minionych wakacji. Doprowadzona na komisariat I Policji w trakcie przesłuchania szczegółowo opisała okoliczności popełnianych przestępstw.
Jak ustalili mundurowi, 60-latkę interesowały w większości torebki i saszetki. Przyczajona w jednej z ławek skupiała swoją uwagę na żarliwie modlących się wiernych. Kiedy ci szli do komunii, wówczas wykorzystując pozostawione przez nich torebki, otwierała je i sięgała po portfele lub kosmetyczki. Z nich zabierała pieniądze, a dokumenty osobiste właścicieli najczęściej wyrzucała do śmietnika.
Podczas przeprowadzonego eksperymentu procesowego z jej udziałem wskazała dokładnie miejsca i okoliczności popełnianych przez siebie kradzieży.
Łącznie policjanci udowodnili jej sześć takich czynów, do których doszło od lipca do września b.r. na terenie Lubelskiej Archikatedry oraz w kościele przy ul. Złotej i ul. Krakowskie Przedmieście. Łączna wartość strat poniesiona przez okradzione osoby, często przyjezdnych, to kwota blisko 2 tys. złotych.
Przy okazji wyszło na jaw, że w lipcu w sklepie przy ul. Grodzkiej mieszkance Mielca 60-latka skradła z torebki portfel z dokumentami i pieniędzmi.
Kobieta przyznała się do winy. Wkrótce materiały w tej sprawie trafią do lubelskiej prokuratury.
Sprawczyni kradzieży za swoje „grzechy” poniesie odpowiedzialność przed wymiarem sprawiedliwości. Grozi jej kara do 5 lat więzienia.
Przy okazji Policja apeluje, aby w takich miejscach jak obiekty sakralne, nie pozostawiać bez nadzoru torebek, czy saszetek z portfelami. Takie rzeczy przyciągają uwagę złodziei. Wystarczy chwila nieuwagi, by czyjaś własność znalazła się w obcych rękach.
A.S.