Zatrzymane oszustki wyłudzające pieniądze metodą "na wnuczka"
Lubelscy policjanci zatrzymali 51-letnią mieszkankę Poznania i 19-letnią mieszkankę Wrocławia, które metodą ?na wnuczka? wyłudziły łącznie ponad 50 tys. złotych od dwójki mieszkańców naszego miasta, a od kolejnych dwojga próbowały wyłudzić po 20 tys. złotych. Trop doprowadził śledczych aż do Poznania, gdzie obie kobiety przebywały u swoich znajomych. Wczoraj zatrzymane trafiły przed oblicze prokuratora, dziś staną przed sądem. Za oszustwa grozi im kara do 8 lat więzienia...
Lubelscy policjanci zatrzymali 51-letnią mieszkankę Poznania i 19-letnią mieszkankę Wrocławia, które metodą „na wnuczka” wyłudziły łącznie ponad 50 tys. złotych od dwójki mieszkańców naszego miasta, a od kolejnych dwojga próbowały wyłudzić po 20 tys. złotych. Trop doprowadził śledczych aż do Poznania, gdzie obie kobiety przebywały u swoich znajomych. Wczoraj zatrzymane trafiły przed oblicze prokuratora, dziś staną przed sądem. Za oszustwa grozi im kara do 8 lat więzienia.
Lubelscy śledczy od kilku dni poszukiwali oszustek, które działając metodą „na wnuczka” na początku tego tygodnia wyłudziły od mieszkańców naszego miasta pieniądze. Do wszystkich tych przestępstw doszło w miniony wtorek. Około południa na telefon 58-letniej lublinianki zadzwoniła młoda kobieta podając się za jej córkę. Nieznajoma tłumacząc nagłą potrzebą uzyskania gotówki poprosiła o pożyczkę. Miała się po nią zgłosić jej koleżanka. Tak też się stało. 58-latka przekazała jej oszczędności. Były to pieniądze w walucie polskiej i zagranicznej, w sumie ponad 30 tys. złotych. Kiedy starsza pani zorientowała się, że padła ofiarą naciągaczki, było już za późno.
Oszustki zdążyły jeszcze wyłudzić podobną sumę od mieszkańca Lublina. Tym razem ich ofiarą padł 60-letni mężczyzna, który w swoim mieszkaniu koleżance „córki” przekazał 20 tys. złotych. Naciągaczki tego samego dnia próbowały jeszcze dwukrotnie wyłudzić po 20 tys. złotych od innych mieszkańców miasta. Przezorni lublinianie na szczęście nie dali się zwieść i o wszystkim powiadomili Policję.
Pokrzywdzeni, którzy padli ofiarą oszustek, podali rysopisy sprawczyń. Sprawą zajęli się policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu KMP w Lublinie. Funkcjonariusze współpracując z kryminalnymi z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie prowadzili działania operacyjne w celu ustalenia oszustek. Sprawdzano policyjne bazy danych, weryfikowano podobne oszustwa, które miały miejsce w ubiegłych latach.
Dociekliwość śledczych już po kilku dniach przyniosła efekt. Zebrane informacje wskazywały, że za oszustwami stoją dwie kobiety: 51-letnia mieszkanka Poznania i 19-letnia mieszkanka Wrocławia. Ustalono, że obie obecnie przebywają w Poznaniu. Tam też doszło do ich zatrzymania. W środę wczesnym rankiem policjanci z KMP w Lublinie wspierani przez kolegów z KWP oraz poznańskich mundurowych weszli na teren jednej z posesji i zatrzymali 51-letnią Helenę S. oraz jej 19-letnią wspólniczkę Sarę R.
Obie kobiety były zaskoczone wizytą funkcjonariuszy. Policjanci zabezpieczyli ich telefony komórkowe, karty SIM oraz pieniądze w kwocie 2 tys. złotych. Znaleziono przy nich także wizytówkę hotelu położonego niedaleko Lublina oraz lubelskich korporacji taksówkarskich.
Obie kobiety były zaskoczone wizytą funkcjonariuszy. Policjanci zabezpieczyli ich telefony komórkowe, karty SIM oraz pieniądze w kwocie 2 tys. złotych. Znaleziono przy nich także wizytówkę hotelu położonego niedaleko Lublina oraz lubelskich korporacji taksówkarskich.
Zatrzymane zostały przewiezione do lubelskiej komendy. Wczoraj były przesłuchiwane, przyznały się do winy. Zostały też rozpoznane przez poszkodowanych podczas okazania. Wczoraj zostały doprowadzone do Prokuratury Rejonowej w Lublinie. Dziś podejrzane z wnioskiem o tymczasowy areszt trafią przed oblicze sądu. Za przestępstwo oszustwa grozi im kara do 8 lat więzienia.
Sprawa jest rozwojowa, policjanci nie wykluczają, że kobiety mogą mieć na koncie więcej takich przestępstw.
Policja apeluje do wszystkich o rozwagę i rozsądek w kontaktach z nieznajomymi. Przestępcy stosują różne metody, aby wyłudzić od nas pieniądze. Oszuści działający metodą „na wnuczka” wprowadzają swoje ofiary w błąd, podając się za członka rodziny. Prowadzą rozmowę w taki sposób, że potencjalna ofiara sama „zgaduje”, że rozmawia z kimś z rodziny – córką, wnuczkiem, czy bratankiem. Prosząc o pożyczenie pieniędzy, podają za powód zakup leków, pokrycie kosztów leczenia szpitalnego.
Zastosujmy się do kilku podstawowych zasad w takich sytuacjach:
- nie przekazujmy żadnych pieniędzy obcym osobom,
- o takich przypadkach natychmiast informujmy Policję,
- przekażmy takie informację członkom swojej rodziny, osobom starszym czy też sąsiadom aby mieli świadomość w jaki sposób działają "fałszywi kuzyni"
- nie przekazujmy żadnych pieniędzy obcym osobom,
- o takich przypadkach natychmiast informujmy Policję,
- przekażmy takie informację członkom swojej rodziny, osobom starszym czy też sąsiadom aby mieli świadomość w jaki sposób działają "fałszywi kuzyni"
A.S.