Lublin: 36-latka oraz jej syn odpowie za przywłaszczenie telefonu.
Za przywłaszczenie telefonu odpowie 36–letnia kobieta oraz jej 15 letni syn. Jak ustalili policjanci, pokrzywdzony 11–latek przyszedł w odwiedziny do swojego znajomego. Razem bawili się w domu oraz na osiedlu Czechów. Gdy zorientował się, że nie ma telefonu nie był pewny czy został okradziony czy go zgubił. Kilka dni później do jego domu zadzwoniła matka 15-letniego kolegi informując, że odzyskała telefon, ale musi za niego dostać 400 złotych.
Do zdarzenia doszło na terenie osiedla Czechów. 11-latek spotkał się ze swoim znajomym w jego mieszkaniu. Miał przy sobie telefon komórkowy. Gdy zorientował się, że nie ma telefonu nie był pewny czy został okradziony czy go zgubił. Kilka dni później do jego domu zadzwoniła matka kolegi u którego był, gdy zginął mu telefon informując, że odzyskała „komórkę”, ale musi za nią zapłacić 400 złotych. Teraz chce go oddać w zamian za pieniądze.
Chłopcy umówili się na spotkanie, w czasie którego miało dojść do wymiany. Wcześniej jednak matka 11-latka powiadomiła policjantów z V komisariatu. Policjanci odzyskali telefon i przedstawili zarzuty przywłaszczenia 36–letniej kobiecie i jej synowi. Za przywłaszczenie cudzej rzeczy grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
AF