Lublin: Mogło dojść do tragedii.
Mając prawie 3,5 promila w organizmie, powiadomił policjantów, że chce targnąć się na swoje życie. Już na klatce schodowej bloku mundurowi wyczuli ostry zapach gazu, który doprowadził ich do mieszkania 51-latka. Jak się okazało, pijany mężczyzna odkręcił w kuchence kurki. Na szczęście nic mu się nie stało. 51-latek trafił do policyjnego aresztu, gdzie trzeźwieje. Niewykluczone, że odpowie za narażenie innych osób na niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu.
Wczoraj około godz. 13.30 dyżurny KMP w Lublinie otrzymał zgłoszenie od mieszkańca bloku przy ul. Relaksowej. Ze zgłoszenia wynikało, że ten chce targnąć się na własne życie. Dyżurny na miejsce wysłał mundurowych z Oddziału Prewencji Policji KWP w Lublinie. Kiedy stróże prawa weszli do klatki bloku zgłaszającego, w powietrzu unosił się ostry zapach gazu, który nasilał się w momencie zbliżania się do mieszkania 51-latka.
Po wejściu do środka, okazało się, że gaz ulatnia się z jego mieszkania. Mężczyzna odkręcił bowiem dwa kurki w kuchence gazowej. Sam zaś siedział na kanapie. Policjanci odcięli dopływ gazu i przewietrzyli mieszkanie. Na szczęście 51-latkowi nic się nie stało. Okazało się, że był pijany. Badanie wykazało w jego organizmie prawie 3,5 promila alkoholu.
Nietrzeźwy 51-latek został umieszczony w policyjnym areszcie KMP w lublinie, gdzie trzeźwieje. Niewykluczone, że odpowie za narażenie innych osób na niebezpieczeństwo utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu.
A.K.