Lublin: Nie przyszedł po buty, tylko po pieniądze.
Zarzut rozboju usłyszał 49-letni mężczyzna po tym, jak w sklepie obuwniczym krzycząc, że to napad, zagroził ekspedientce użyciem przemocy i zażądał wydania pieniędzy. Sprawca zbiegł niczego nie zabierając. Chwilę później został zatrzymany. Został już tymczasowo aresztowany. Za rozbój grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
Do tego przestępstwa doszło w miniony wtorek. Do jednego ze sklepów obuwniczych w rejonie ul. I Maja wszedł mężczyzna. Do przebywającej tam pracownicy krzyknął, że jest to napad i zagroził użyciem siły, jeśli nie wyda mu z kasy gotówki. W sklepie przebywała jeszcze inna klientka. Kiedy ekspedientka wszczęła alarm, spłoszony sprawca wybiegł ze sklepu niczego nie zabierając. Krzyki za uciekającym napastnikiem usłyszeli przechodnie, z których jeden zablokował napastnikowi drogę ucieczki. Jak się okazało, w pobliżu znajdowali się „operacyjni” z VIII komisariatu, którzy po chwili znaleźli się na miejscu. Sprawca rozboju trafił do policyjnego aresztu.
Mężczyzna został rozpoznany podczas okazania. Wczoraj 49-latek bez stałego miejsca zameldowania doprowadzony został do prokuratury i sądu. Po usłyszeniu zarzutu rozboju został tymczasowo aresztowany. Za rozbój grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
A.K.