Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Lublin: Wandale działający na os. Skarpa zatrzymani

Policyjni wywiadowcy z KMP w Lublinie zatrzymali na gorącym uczynku dwóch nastolatków, którzy podpalili elewację bloku na os. Skarpa. Okazali się nimi dwaj mieszkańcy Lublina w wieku 16 i 18-lat. Straty spowodowane przez dwóch młodych mężczyzn oszacowano na 9 tys. zł. Jak się okazało, w ciągu ostatnich trzech tygodni mają oni na koncie również 17 innych czynów niszczenia mienia. Przyznali się do wszystkiego, 18-latek poddał się dobrowolnie karze a jego młodszym kompanem zajmie się Sąd Rodzinny.

W nocy z 19 na 20 września ok. godz. 2:00 policjanci z Wydziału Wywiadowczego KMP w Lublinie zostali skierowani na os. Skarpa, gdzie według zgłoszenia dwóch sprawców podpaliło elewację bloku przy ul. Fantastycznej. Po przybyciu na miejsce i penetracji terenu funkcjonariusze zatrzymali dwóch nastolatków. Okazali się nimi dwaj mieszkańcy Lublina w wieku 16 i 18-lat. W wyniku podpalenia uszkodzeniu uległa część ściany bloku i drzwi balkonowe jednego z mieszkań. Straty zostały oszacowane na 9 tys. zł. Młodzi mężczyźni zostali przewiezieni do komisariatu VII.

W trakcie wykonywanych z zatrzymanymi czynności, policjanci z „siódemki” udowodnili im jeszcze 17 innych czynów niszczenia mienia, których dokonali głównie na os. Skarpa. Dwaj mieszkańcy Lublina przyznali się do 8 podpaleń śmietników, dwukrotnie uszkodzili auta poprzez porysowanie oraz siedmiokrotnie wybili szyby na klatkach schodowych. Wszystkich tych czynów dokonali w ciągu ostatnich trzech tygodni. Łączna suma start wyrządzonych przez wandali to prawie 36 tys. zł..

Młodzi mężczyźni przyznali się do wszystkich tych czynów, tłumacząc się, że wpadli na taki pomysł dla zabawy. 18-latek poddał się dobrowolnie karze 1 roku bezwzględnego pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata, grzywny w kwocie 2 tys. zł. Będzie musiał sie poddać dozorowi kuratora oraz obowiazkowi  naprawienia wyrządzonej szkody. Natomiast 16-latek za swoje czyny  odpowie przed Sądem Rodzinnym.

K.K.

Powrót na górę strony