Lublin: Świadek zdarzenia i policjanci z I komisariatu ratowali rowerzystę
43 latek podczas wyprawy rowerowej źle się poczuł. Mężczyzna upadł, stoczył się ze skarpy i wpadł do rzeki. Na pomoc pospieszył mu świadek zdarzenia. Chwilę później na miejscu byli już policjanci. Asp. Wojciech Torczyk i post. Adriana Górecka bez wahania wbiegli do wody. Razem z mężczyzną wyciągnęli 43 latka na brzeg. Mieszkaniec Lublina prawdopodobnie dostał ataku padaczki, został zabrany przez pogotowie do szpitala.
Do zdarzenia doszło wczoraj około godz. 16:30. Patrol w składzie asp. Wojciech Torczyk i post. Adriana Górecka wysłani zostali przez dyżurnego w okolicę skrzyżowania ulic Czechowskiej z Lubomelską. Z telefonicznego zgłoszenia wynikało, że rowerzysta potrzebuje pomocy. Wszystko wskazywało na to, że cyklista doznał ataku padaczki. Jak wynikało z relacji świadków mężczyzna stracił panowanie nad rowerem, wywrócił się a później niestety stoczył się ze skarpy i wpadł do Czechówki.
Chwilę później policjanci dotarli na miejsce. W wodzie zauważyli człowieka, który próbował ratować rowerzystę. Starał się podtrzymać mu głowę nad poziomem wody. Policjanci bez wahania wbiegli do rzeki. Mimo, że stan wody w tym miejscu nie był zbyt wysoki, cała sytuacja była niebezpieczna. Mężczyzna w wyniku upadku doznał obrażeń głowy, nie był w stanie się podnieść. Był otępiony i nieświadomy tego co się z nim dzieje. Policjanci razem ze świadkiem zdarzenia wyciągnęli go z wody. Na miejsce wezwano karetkę, która zabrała mieszkańca Lublina do szpitala.
Słoneczna pogoda coraz częściej będzie sprzyjała rowerowym wycieczkom. Zadbajmy o swoje bezpieczeństwo. Korzystajmy z kasków, które w przypadku upadku będą chronić naszą głowę.
R.L.R.