Lublin: Poszli po wsparcie na plebanię, złamali siódme przykazanie
Z pewnością do wzorowych parafian nie należeli ani 40 latek, ani jego 29-letni znajomy, którzy w sobotę złożyli wizytę księdzu miejscowej parafii. Ich celem nie była modlitwa, a kradzież której w bezczelny sposób się dopuścili. Kiedy jeden z nich prosił księdza o datek, drugi w tym czasie ukradł telefon komórkowy z kurtki należącej do jednego z pracowników remontujących pomieszczenia. Na szczęście poinformowani w porę o zdarzeniu policjanci z III komisariatu zatrzymali sprawców kradzieży. Obydwaj to znani policji recydywiści. Już usłyszeli zarzuty w tej sprawie, a skradzione mienie wróciło do właściciela.
Do kradzieży doszło w sobotę. Dwóch mężczyzn przyszło na teren miejscowej parafii, ale bynajmniej nie po to by oddać się modlitwie, ale by poprosić księdza o materiale wsparcie.
Kiedy jeden z nich zagadywał duchownego, drugi wykorzystał moment i z kurtki należącej do wykonującego tam remont pracownika ukradł papierosy i telefon komórkowy.
Kiedy obydwaj sprawcy osiągnęli to, co chcieli, uciekli. Niezbyt długo nacieszyli się zdobyczą, bo powiadomieni o zdarzeniu policjanci z III komisariatu zatrzymali ich po tym, jak ci wysiedli z autobusu. Policjanci z patrolu znaleźli przy nich skradzione łupy, których wartość oszacowana została na ponad 600 zł.
Obydwaj zatrzymani byli nietrzeźwi. Po wytrzeźwieniu zostali przesłuchani i usłyszeli zarzuty. Ponieważ zarówno 40-latek jak i jego 29-letni wspólnik odsiadywali wcześniej karę za podobne przestępstwo, obydwaj odpowiedzą za kradzież w warunkach recydywy.
AK