Lublin: Miał być tylko mandat, tymczasem 44-latek trafi za kratki
Mandatem miała zakończyć się wczorajsza interwencja w stosunku do mężczyzny, który spożywał alkohol w miejscu publicznym. Tymczasem kontrolowany mieszkaniec Lublina tak bardzo pogubił się w podawaniu swoich danych, że w końcu sam się zdemaskował. Okazało się, że 44-latek podawał dane swojego brata, by uchronić się przed zatrzymaniem. Mężczyzna aktualnie poszukiwany jest dwoma listami gończymi i do odsiadki ma karę 8 lat pozbawienia wolności.
Policjanci z Oddziału Prewencji KWP w Lublinie pełniąc wczoraj służbę na terenie miasta wieczorem na ul. 1 Maja zauważyli mężczyznę, który pił alkohol. Ze względu na ujawnione wykroczenie, mundurowi poinformowali go o tym, że zostanie ukarany mandatem za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym.
W trakcie rozmowy z mundurowymi, mężczyzna bardzo się denerwował. Pytany o swoje dane podał imię i nazwisko i adres. Jednak wraz z kolejnymi bardziej szczegółowymi pytaniami, musiał się nieco dłużej zastanowić, tak jakby nie miał pewności.
Stróże prawa nabrali wątpliwości co do prawdomówności lublinianina. Dociekliwość mundurowych doprowadziła w końcu do zdemaskowania mężczyzny. Okazało się, że dane, które wcześniej podawał, nie są jego, lecz brata. 44-latek kłamał dlatego, gdyż był poszukiwany dwoma listami gończymi. Do odsiadki miał 8 lat więzienia za przestępstwa które kiedyś popełnił.
44-letni mieszkaniec Lublina został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Teraz czeka go dosyć długa odsiadka, gdyż niebawem zostanie przekonwojowany do zakładu karnego.
AK