Lublin: Były zakupy cudzą kartą, teraz jest dotkliwa kara
Na długi czas zapamięta kradzież cudzej karty 50-letnia mieszkanka Lublina i jej 22-letni syn. Robiąc zakupy w jednym z centrów handlowych znaleźli pozostawioną w czytniku kartę i korzystając z okazji dokończyli zakupy na koszt jej właściciela. Próbowali też posłużyć się nią tankując swój pojazd. I choć straty poniesione przez właściciela to kwota kilkudziesięciu złotych, to na komisariacie usłyszeli zarzuty kradzieży i kradzieży z włamaniem. Obydwoje przyznali się do winy i wkrótce poniosą konsekwencje swoje postępowania.
Do tego zdarzenia doszło 17 grudnia ub.r. 50-letnia mieszkanka Lublina wraz z synem robiła zakupy w jednym z centrów handlowych w mieście. Będąc przy kasie kobieta zauważyła, że ktoś przez roztargnienie pozostawił w czytniku kartę. Zamiast zgłosić ten fakt pracownikom, czy na Policję, zabrała kartę. Następnie razem z synem przy pomocy przywłaszczonej kary dwukrotnie dokonali tam zakupów na koszt jej właściciela.
Ponieważ udały im się zakupy cudzą kartą, postawili ponownie z niej skorzystać, tym razem tankując pojazd na pobliskiej stacji. Jednak „przeholowali” z ilością wlanego paliwa, bo karta odmówiła dalszego posłuszeństwa.
Po przyjętym zawiadomieniu na Policję złożonym przez pokrzywdzonego właściciela karty policjanci z VII komisariatu wszczęli w tej sprawie postępowanie.
Jakież dużo było zdziwienie 50-latki, kiedy po pewnym czasie do drzwi jej mieszkania zapukali policjanci z VII komisariatu. Zarówno kobieta, jak i jej syn nie zdawali sobie sprawy z tego, że użycie „znalezionej” karty bankomatowej to poważne przestępstwo. 50-latka myślała, że zostanie jedynie ukarana mandatem i będzie „po sprawie”. Jak się okazało, konsekwencje jakie poniosą obydwoje będą dużo poważniejsze.
Na Komisariacie VII Policji w Lublinie obydwoje usłyszeli wczoraj zarzuty kradzieży. Policjanci przedstawili im także zarzut kradzieży z włamaniem, gdyż sprawcy chcieli pokonać zabezpieczenia karty.
50-latka i jej syn przyznali się do winy i wyrazili chęć dobrowolnego poddania się karze, która została wymierzona w kwocie po 1,5 tys. zł.
AK