Aktualności

Lublin: Poszukiwany listem gończym chciał się ukryć w kościele

Data publikacji 03.06.2019

Poszukiwanego listem gończym 24-latka zatrzymali policjanci z III komisariatu. Młody mężczyzna rzucił się do ucieczki w momencie, kiedy policjanci legitymowali grupę osób spożywających alkohol w miejscu publicznym. Ponieważ ten, wiedział, że ma orzeczoną przez sąd roczną odsiadkę w zakładzie karnym, nie chciał łatwo dać się zatrzymać. Uciekając przed stróżami prawa, przeskoczył przez płot na pobliską parafię, by znaleźć kryjówkę w pobliskim kościele.

Policjanci z III komisariatu zatrzymali w pościgu 24-latka, który podczas legitymowania spożywających alkohol grupy osób nagle rzucił się do ucieczki. Młody mężczyzna myślał, że kierował się w stronę pobliskiej parafii, gdzie przeskoczył przez płot.

Do tej interwencji doszło w sobotę w nocy. Policjanci z III komisariatu przejeżdżając ulicą Diamentową zauważyli grupę osób, która spożywała alkohol w miejscu publicznym. Podczas legitymowania młodych mężczyzn nagle jeden z nich rzucił się do ucieczki. Policjanci ruszyli za nim w pościg, najpierw radiowozem, potem pieszo.

Po chwili uciekinier skierował się w stronę pobliskiej parafii. Następnie przeskoczył przez ogrodzenie chcąc ukryć się w kościele. Nie zdążył znaleźć kryjówki, ponieważ szybko  wpadł w ręce policjantów.

Szybko wyszedł na jaw powód jego ucieczki. Kiedy mundurowi sprawdzili jego dane w policyjnym systemie, okazało się, że 24-latek poszukiwany jest listem gończym, ponieważ ma do odsiadki karę 1 roku pozbawienia wolności za dokonany wcześniej rozbój.

W momencie doprowadzania 24-latka do radiowozu, w pobliżu pojawiła się grupa innych osób, która zainteresowana była powodem zatrzymania ich znajomego. Szczególnie agresywny i wulgarny okazał się 25-latek z Lublina, który nie stosował się do wydawanych przez mundurowych poleceń. Nie dość, że nie chciał okazać dokumentów, próbował uciekać, w dodatku celowo na trawnik wyrzucił niedopałek. Mężczyzna został po chwili zatrzymany i wkrótce także odpowie przed sądem za swoje przewinienia.

AK

Powrót na górę strony