Zaginięcie, którego nie było
Za wprowadzenie w błąd organów ścigania i wywołanie niepotrzebnych czynności odpowie 34-letni mieszkaniec Lublina. Mężczyzna zgłosił na Policję zaginięcie 5-letniego syna, którego miał na chwilę zostawić na ul. Lipińskiego. Chłopca poszukiwało łącznie ponad 40 policjantów, którzy przeczesywali lubelski Czechów i okolice. Jak się później okazało, do zaginięcia dziecka nie doszło. 5-latek przez cały dzień był pod opieką matki, zaś ojciec, który zgłosił jego zaginięcie, tego dnia w ogóle nie opiekował się dzieckiem. Mężczyzna był nietrzeźwy. Badanie wykazało w jego organizmie blisko 2,6 promila. Teraz 34-latek odpowie za popełnione wykroczenie.
Dodano: 06.07.2012